Niedzielne popołudnie to nie jest dobry moment na publikowanie takiej piosenki. Ale z drugiej strony żaden nie będzie. Bo czy jest dobra pora na uświadomienie sobie, że definitywnie nie, że ostatecznie to ona, nie ja, że wszystko wewnątrz i na zewnątrz umiera...? O dziwo nie musiałam długo szukać słów, które najbardziej po mojemu opisałyby śmierć (bo taki mamy tu zamysł). To jeden z tych tekstów, który przybył nie wiem skąd, a ja czułam się jak przekaźnik, cała moja rola polegała na jak najszybszym zapisaniu tego, co się pojawia...
Ona
patrzę nie pytam
słucham nie mówię
jestem gdy jesteś
znikam gdy znikasz
pozdrów ją ode mnie
albo nie, nic nie mów
patrz tu było serce
teraz nic już nie ma
płaczę spokojnie
wina już nie piję
wina jest niczyja
odchodzę dobrowolnie
byłam szczęśliwa
miałam białe skrzydła
teraz gorycz w ustach
krew w oskrzelach. koniec
pozdrów ją ode mnie
albo nie, nic nie mów
patrz tu było serce
teraz nic już nie ma
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz