Black, ostatnia historia związana z J., to jeden z tych tekstów, które napisały się same. W języku angielskim. Nagle. Po prostu. Bez ważenia słów. Co ciekawe, gdy go przed chwilą tłumaczyłam, też stało się to po prostu. Bez ważenia słów. Takie sytuacje nazywam sztuką. Bo sztuka to przejaw absolutu w naszym ziemskim życiu.
BLACK
his hand on my stomach my finger on his
lips
it’s dark… and getting darker
my sweat on his neck his tongue in my ear
thrill… that let us breath
his
deep black eyes
with
sparkling white ice
leaving
my heart
with
burning mark
my hand on his cheek his lips on my knees
flash… that goes so deep
he’s fading away my tears in his eyes
we’ve been one… just for a while
his deep black eyes
with
sparkling white ice
leaving
my heart
with
burning mark
CZERŃ
jego dłoń na moim brzuchu, mój palec na jego ustach
jest ciemno, będzie jeszcze ciemniej
mój pot na jego karku, jego język w moim uchu
dreszcz, który pozwala nam żyć
głębia jego czarnych oczu
pobłyskujących białym lodem
wypala w moim sercu
płonący znak
moja dłoń na jego policzku jego usta na moich kolanach
błysk, który dociera najgłębiej
jego obraz znika, moje łzy w jego oczach
byliśmy jednym, przez chwilę
głębia jego czarnych oczu
pobłyskujących białym lodem
wypala w moim sercu
płonący znak