wtorek, 19 grudnia 2023

O SHIT!

 To był szalony rok 1991. I jeszcze bardziej szalony rok 1992... Działo się dużo, gęsto, kolorowo i bardzo niestandardowo. I w tym całym galimatiasie powstała powieść do czytania od niechcenia pod niereklamowalnym tytułem: O SHIT! Można ją kupić na przykład tutaj! (LINK) 

Oto jak reklamuje tę książkę wydawca:

"O Shit!" katapultuje Osobę Czytającą w absurdalną rzeczywistość początku lat 90-tych i nikogo nie oszczędza! Miłość. Seks. Narkotyki. Złamane serce. Trup-ściele-się-gęsto. To tylko niektóre słowa kluczowe tej szalonej opowieści. Zaryzykujesz?

Yoyo eS umiejscowiła wydarzenia "O Shita!" w 1992 roku, w szalonym czasie ogromnych przemian zachodzących w Polsce. Nie jest to jednak książka o polityce, a o życiu zwykłej dwudziestolatki, dla której najważniejsza jest miłość, twórczość i dobra zabawa. Sara, główna bohaterka, spędza czas w słynnych warszawskich klubach muzycznych, zakochuje się w spotkanym nocą, przy stole bilardowym, przystojnym nieznajomym i przeżywa wielki zawód miłosny. Zmęczona i rozczarowana wyjeżdża na wakacje do Amsterdamu. Nawiązuje tam niezobowiązujące na pozór znajomości, które zamienią balangowe wakacje w pełen niespodziewanych zwrotów akcji sensacyjny scenariusz. W “O Shicie!” nie ma tak ważnych dla nas komórek, internetu, poprawności politycznej, rasowej ani genderowej, nie ma nawet płyt cd. Są za to wyraziście narysowane postacie, wartka akcja i pełne poczucia humoru dialogi i przemyślenia. Książka wciąga niczym ruchome piaski, dlatego idealnie nadaje się do czytania w podróży, na wakacjach, albo podczas weekendu na działce. “O Shit!” nie aspiruje do miana literatury z wyższej półki. Z założenia jest książką rozrywkową, która ma przywołać uśmiech na twarz czytelnika i pozwolić oderwać mu się od szarej rzeczywistości. 

Posłuchaj muzyki, której słuchała Sara w 1992 roku (LINK)






piątek, 15 grudnia 2023

O dziewiątej?

Trochę inna wersja. Po pierwsze feministyczna, pozwoliłam sobie zmienić z lekka tekst. Mam nadzieję, że spodoba się Wam tak samo jak mi :) Jest też wolniejsza, bardziej klimatyczna.  Lubię takie leniwe śpiewanie. Dobrej zabawy! 



niedziela, 10 grudnia 2023

Kiedy mnie już nie będzie

 Absolutnie zjawiskowy tekst Osieckiej i klimatyczna muzyka Krajewskiego... Choć dla niskiego głosu jak mój i braku talentu wokalnego to bardzo trudny utwór, myślę, że udało mi się oddać choć trochę z zamysłu autorów. Zapraszam do odsłuchu...