czwartek, 15 września 2016

Black

Black, ostatnia historia związana z J., to jeden z tych tekstów, które napisały się same. W języku angielskim. Nagle. Po prostu. Bez ważenia słów. Co ciekawe, gdy go przed chwilą tłumaczyłam, też stało się to po prostu. Bez ważenia słów. Takie sytuacje nazywam sztuką. Bo sztuka to przejaw absolutu w naszym ziemskim życiu. 

BLACK

his hand on my stomach my finger on his lips
it’s dark… and getting darker
my sweat on his neck his tongue in my ear
thrill… that let us breath

            his deep black eyes
            with sparkling white ice
            leaving my heart
            with burning mark

my hand on his cheek his lips on my knees
flash… that goes so deep
he’s fading away my tears in his eyes
we’ve been one… just for a while

his deep black eyes
            with sparkling white ice
            leaving my heart
            with burning mark 


CZERŃ

jego dłoń na moim brzuchu, mój palec na jego ustach
jest ciemno, będzie jeszcze ciemniej
mój pot na jego karku, jego język w moim uchu
dreszcz, który pozwala nam żyć

głębia jego czarnych oczu
pobłyskujących białym lodem
wypala w moim sercu
płonący znak

moja dłoń na jego policzku jego usta na moich kolanach
błysk, który dociera najgłębiej
jego obraz znika, moje łzy w jego oczach
byliśmy jednym, przez chwilę

głębia jego czarnych oczu
pobłyskujących białym lodem
wypala w moim sercu
płonący znak





1 komentarz: